Śmierć przechodziła obok – Historia Góra Kalwaria – Niedziela

” Tymczasem Niemcy, z udziałem Ukraińców, rozpoczęli kolejne obławy. Tyleż na ukrywających się Żydów, co i na żołnierzy oddziałów AK i NSZ, aktywnie działających na terenie ówczesnego województwa warszawskiego. Wpadali znienacka do wiosek, gospodarstw i dokładnie rewidowali zagrody. Któregoś świtu więc, obawiając się kolejnych obław, Józef Wdowiak przeprawił łódką Henryka Prajsa na drugą stronę Wisły. Tu, prowadzony już tylko ręką Boga, trafił do wsi Podwierzbie, oddalonej niewiele ponad 20 kilometrów od Góry Kalwarii. Wychodząc z krzaków po przeprawieniu się przez Wisłę, napotkał starszą kobietę palującą chudą krowę. W rozmowie nie ukrywał swojego pochodzenia. – Bardzo miła starsza pani od razu zgodziła się, bym się u nich ukrył. Od razu też uprzedziła, że ma niewielki dom, dużo dzieci i mizerne dochody z gospodarstwa – opowiada Henryk Prajs. – I tak trafiłem do ubogiej rodziny Jana i Katarzyny Pokorskich. ” czytaj dalej





Comments

comments